Czyli Tłusty Czwartek uważam za otwarty! :)
Wiem, wiem, dawno mnie nie było, ale wracam już powoli do świata żywych. Na pewno kiedyś napiszę, co się ciekawego i dziwnego wydarzyło w moim życiu, czemu zapadła taka cisza, ale najpierw muszę to wszystko poukładać.
Uwielbiam kreple (kreple to po mojemu pączki, a Ślązacy "kreplami" określają też pieszczotliwie dzieci - tak robił mój wujek)! Zwłaszcza te z nadzieniem różanym i lukrem pomarańczowym. W tym roku postanowiłam zrobić własne, ale nieco inne, bo pieczone zamiast smażonych na smalcu.
Jako że jestem osobą, która musiała przejść na dietę wysokobiałkową/niskowęglowodanową (tak, to jedna z tych istotnych zmian jakie zaszły w moim życiu), muszę często lawirować między tym, co lubię a tym, co mi wolno jeść. Na szczęście głodna nie chodzę, trzustka dała mi spokój, a jeśli od czasu do czasu zjem coś z mąki pszennej nic mi się nie stanie. :)
Przepis na pieczone pączki dała mi koleżanka Aga, a znajdziecie go w linku źródłowym na końcu notki. Oczywiście nie byłabym sobą, jeśli nie wprowadziłabym swoich modyfikacji (z resztą pośrednio wymuszone jest to moimi, nowymi nawykami żywieniowymi). Spóźnialskich zawiadamiam, że jeszcze nic straconego i możecie śmiało jeszcze zrobić własną partię pączków domowych. :)
Oto przepis:
Ciasto drożdżowe:
- 100 ml ciepłego mleka
- 50 g świeżych drożdży
- 370 g mąki pszennej (tortowej lub do wypieków drożdżowych)
- 50 g cukru trzcinowego
- 3/4 łyżeczki soli
- 3 jajka
- 150 g masła
Lukier:
- 200g cukru pudru
- sok z wyciśniętej cytryny
- sok z wyciśniętej pomarańczy (nie za dużej)
- 50g drobno pokrojonej skórki kandyzowanej z pomarańczy
Dodatkowo:
- marmolada różana (lub jaką kto lubi)
- jajko do smarowania
- papilotki do babeczek o średnicy 5cm
- szklanka o średnicy 7,5cm
- W rondlu grzejemy mleko, słodzimy 1 łyżką cukru trzcinowego - zdejmujemy z ognia. Kruszymy drożdże, a kiedy się rozpuszczą dodajemy łyżkę mąki. Taki rozczyn będzie rósł ok. 10 min.
- W tym czasie do miski przesiewamy mąkę, dodajemy do niej cukier i sól. Masło kroimy na wiórki.
- Dodajemy do mąki wyrośnięty rozczyn i ucieramy drewnianą łyżką, dodając stopniowo jajka. Ciasto wyrabiamy ręką przez 10 min lub mikserem na średnich obrotach i hakami ok. 7min.
- Czas dodać masło - znów stopniowo i wyrabiamy ciasto ręcznie kolejne 10min lub mikserem 7min.
- Kiedy ciasto jest gładkie, odchodzi od ścianek i dłoni, przykrywamy je ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1 godzinę.
- Uderzamy w nasze wyrośnięte ciasto pięścią (zrobi takie "pufff" :) ), po czym formujemy kuleczkę i wałkujemy ciasto na placek grubości 1cm. Wykrawamy szklanką placki, które trochę przyklepujemy, nakładamy marmoladę i teraz lepimy - najpierw jak pieroga, a potem rogi do środka. Warto je też trochę pokulać w dłoniach nim się je odstawi do papilotki (lata praktyk przy kulaniu klusek nie poszły na marne :) ). Odstawiamy pączki na 30min do wyrośnięcia (zwiększą objętość około dwóch razy), smarujemy roztrzepanym jajkiem i wkładamy do piekarnika na 180st. C na ok. 15min.
- Czas zrobić lukier - do miseczki wyciskamy sok z cytryny i pomarańczy, po czym wsypujemy cukier puder. Lukier trzeba dobrze rozmieszać, inaczej będą grudki. Na koniec dodajemy kandyzowaną skórkę.
- Po wyjęciu pączki studzimy ok. 10min i lukrujemy.
Smacznego i dobrej zabawy! :)
Kreple i tulipany - brakuje jeszcze kawy. ;) |
źródło przepisu: Kwestia smaku